O mnie

Moje zdjęcie
"Pisanie naszą pasją" to blog skupiający uczniów SP43 w Bytomiu. Spotykamy się regularnie we wtorki w sali nr 6 na 8 godzinie lekcyjnej - na zajęciach literackich, prowadzonych przez p. Ewę Świąc, Piszemy, czytamy, komentujemy - bardzo krytycznie;) Lubimy różnorodność - wiersze i opowiadania, humor i grozę. ZAPRASZAMY!

środa, 12 kwietnia 2017

O wstydzie









Oliwia Niemczyk, 5b

Chłopczyk


Kiedy byłam mała, wyobrażałam sobie, że wstyd to mały chłopczyk. Z czasem, gdy zaczęłam dorastać,  dowiedziałam się, że to po prostu uczucie. Jednak za każdym razem, gdy o nim myślę, przypomina mi się dzieciństwo i.... chłopczyk. 

Pewnego grudniowego dnia podeszłam do okna. Wtedy to się zaczęło.

Była zima. Trawę na podwórku pokrył śnieg. Bardzo chciałam się pobawić, więc ubrałam się i wyszłam na dwór. Lepiłam bałwana, gdy zauważyłam, że wiatr zaczął wiać wyjątkowo silnie. Postanowiłam wracać do domu. Wtedy właśnie, tuż obok moich śladów, zobaczyłam następne i następne. Co chwila się pojawiały. 

Trochę się wystraszyłam i pobiegłam do pokoju. Dopiero wtedy się uspokoiłam. 
Znowu spojrzałam przez okno. 
Był tam. Czuwał.




Natalia Koziorowska, 5b

Dwa kwiaty

Jeden kwiat to szczęśliwy kwiat.
Jest w gronie swoich znajomych, 
prawie nigdy się nie wstydzi
i zawsze jest widoczny.

Drugi kwiat to smutny i wstydliwy kwiat.
Odizolowany od świata.
Nie ma znajomych, 
bardzo często się wstydzi i smuci.
Nikt nigdy go nie widzi, 
zaszywa się w kątach i często płacze w samotności.

Przez te wszystkie lata coraz gorzej z nim.
Szarzeje, więdnie.
Coraz bardziej odsuwa się od innych.
Widzi pustkę.
Wieje lat mija, a on umiera.
Tak naprawdę z niczym. 




Jakub Cisowski, 4b

Wstyd

Pewnego dnia bardzo się wstydziłem, ze wstydu wszedłem do szafy. Poczułem strach. 

W szafie poruszało się coś dziwnego, więc postanowiłem to sprawdzić. Gdy już się zbliżyłem do tego, zobaczyłem małego stworka. Ludzik miał nogi na głowie i nos na nogach. Z nosa płynął mu sok z jagód. Gdy stworek na mnie spojrzał, poczułem się dziwnie. To chyba była radość.

Po spotkaniu ze dziwnym stworzeniem wyszedłem z szafy.  Cały wieczór bawiłem się z kolegami świecącą bransoletką.  




Maksymilian Pleszczyński, 4b

Wstyd i dobry dąb


W pewnym mieście zwanym Złotów mieszkał wstydliwy Tadeusz. Jego dom był duży i miał ze dwadzieścia okien. Co ciekawe, każde było zasłonięte ciemnymi jak zimowa noc roletam.  

Pewnego dnia Tadeusz postanowił pójść na krótki spacer, na ścieżkę po której zwykle nikt nie chodził. Podczas drogi zauważył, że drzewo dębu jakoś dziwnie się rusza. Szybko jak błyskawica ukrył się za porośniętą mchem skałą.
Nagle Tadeusz usłyszał tajemniczy głos. Głos wykrzyczał: 
-Tadeuszu! 

Tadeusz zza skały popatrzył na ścieżkę, nikogo tam nie było. Ponownie głos wymówił jego imię: 
- Tadeuszu, wyjdź zza skały!
Tadeusz z obawami powoli wyszedł zza kamienia. Zobaczył, że to wielki stary dąb mówi do niego. 
Dąb rzekł:
- Wejdź na moje gałęzie, zerwij żołądź i zasadź go w ogrodzie.
Tadeusz zrobił to. Wszedł na dąb i zerwał żołądź.
Drzewo powiedziało: 
- Problem twój ze wstydem jest rozwiązany. 

Tadeusz, nadal zdziwiony, wrócił do domu. Po niecałej godzinie żołądź był już pod ziemią. Po tygodniu wstydliwy Tadeusz stał się odważnym i mężnym człowiekiem.